Witam
Problem jak w temacie, samodzielny przegląd antykorozyjny (zaprawki na podwoziu, łatanie dziur, zdjęcie osłon butli) przed zimą ujawnił ogniska korozji na butlach. Nie jest to korozja powierzchniowa, są już wżery. Zastanawiam się, co z tym zrobi TDT podczas rewizji zewnętrznej za rok - butle mają próbę ciśnieniową zrobioną.
Czy korozja i w jakim stopniu spowoduje, że nie zostaną one dopuszczone? Jak oni to rozumieją? Czy piaskować ogniska i robić zaprawki? Jak się na nie zapatruje TDT? Jakie są dopuszczalne ubytki? Czy trzeba po woli szukać innych butli tak, aby były na wypadek odrzucenia ich przez TDT? Choć w sumie w garażu mam dużo miejsca...
Miał ktoś już styczność z korozją butli i TDT?